Prawie dwa tygodnie po zakończeniu Nowych Horyzontów, wciąż borykam się z syndromem odstawienia festiwalowego. Żaden laptop tego świata, żadna ścienna plazma, nie dadzą Ci tego, co dać może 10 bitych dni w sali kinowej. I choć się zmęczysz potwornie nawałnicą niecodziennych obrazów i
